piątek, 8 sierpnia 2014

11

Noc zbliżała się wielkimi krokami. Zjedliśmy kolację w dosyć dziwnym spokoju. Nie spodziewałam się takiego spokoju, raczej głośnej debaty o chłopaku, który ośmielił się uderzyć Zack'a -Niall'u. Podziękowałam i odeszłam od stolika. Czułam się nieswojo. Wiedziałam, że nie umknę przed pytaniami Zack'a, ale nie chciałam na nie dzisiaj odpowiadać. Za dużo się dzisiaj wydarzyło.

Wzięłam długi prysznic, jakby miał mnie oczyścić z tych zdarzeń, z wydarzeń z przeszłości, z tego co zrobił mi Niall. Okryłam mokre ciało ręcznikiem i weszłam do pokoju, gdyż zapomniałam zabrać piżamy. Na moim łóżku siedział Zack. Szybko zakrył swoje oczy, co mnie rozśmieszyło. Zachował się jak dziesięciolatek na widok nagiej kobiety. A ja nie jestem naga, jestem okryta ręcznikiem, a on ma dwadzieścia lat. Jak widać nadal niedojrzały.

-Zack boisz się mnie, że oczy zakrywasz?
-Żartujesz sobie ze mnie teraz? -odsłonił oczy, nie ukrywając swojego rozbawienia.
Westchnęłam wyciągając piżamę z szafy. Skierowałam się z powrotem do łazienki, nie chcąc wyganiać kuzyna z pokoju. Po chwili wyszłam ubrana.
-Więc.. po co przyszedłeś? -zapytałam, ale wydaję mi się, że znam odpowiedź.
-Powiesz mi kim był ten chłopak? -powiedział delikatnie, pocierając o moje plecy, chcąc tym dodać mi otuchy.
-To.. był Niall. -jego wzrok stał się tępy, nie wiedząc kim jest Niall. -Pewnej nocy, wracałam z imprezy i.. usłyszałam głosy dochodzące z jednej z uliczek. Postanowiłam to sprawdzić. Zobaczyłam grupkę ludzi, jeden klęczał, a drugi p-przystawiał mu b-broń do skroni. -mój głos załamał się. Wsłuchując się we własne słowa, zdałam sobie sprawę kim tak naprawdę jest Niall. To pierdolony morderca. Postanowiłam kontynuować. -Oni m-mnie usłyszeli i pobiegli za mną. J-jak mnie znaleźli to zaczęli bić, a-ale Niall kazał im przestać. W pewnym sensie porwał mnie. Przez jakieś trzy tygodnie byłam w jego domu. Pierwszy tydzień był okropny. Znęcał się nade mną, kopał, szarpał za włosy, ale później coś się zmieniło. Stał się opiekuńczy. Polubiłam go, a może nawet zakochałam się w nim. -przerwałam, musiałam ochłonąć.
-Czy między wami.. no...
-Nie, tylko raz mnie pocałował. Spodobało mi się. Tej nocy wyszliśmy na dwór. Huśtałam się, a on na mnie patrzył, uśmiechał się. Wtedy usłyszałam strzał. Zobaczyłam jak Niall upadł i zaczął krwawić. To było okropne, myślałam, że umrze. Zadzwoniłam po karetkę. Uratowałam mu życie. Nie wiem czy to z tego powodu, ale w szpitalu powiedział mi, że mogę odejść do domu, do rodziców. To było oczywiste, że się zgodzę. Spakowałam co miałam i wzięłam pierwszą taksówkę, na jaką natrafiłam. -Zack mocno mnie przytulił i ucałował w czoło.
-Nie miałem pojęcia. -w jego głosie wyczułam troskę.
-To nic. 
-Wiesz, że jesteś moją ulubioną kuzynką?
-Jedyną. -odchrząknęłam.
-Tak, ale wiesz prawda?
-A ty moim ulubionym kuzynem. Kocham cię. -pocałowałam go w policzek.
-Kocham cię.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale zrobiło się naprawę późno, a ja przypomniałam sobie, że jutro jest mój pierwszy dzień u pana Evansa. W moim brzuchu czułam skurcze spowodowane stresem. Zack obiecał mnie odwieść do pracy, na co poczułam delikatną ulgę. Zasnęłam.

Oczami Niall'a

Tak cholernie za nią tęsknię. To głupie. Czy musiałem się w niej zakochać? Masz co sobie kurwa zrobiłeś. Udaję chorego, bo nie mam siły na nic. Harry przyniósł mi herbatę co w jego zachowaniu jest normalnie. Nie jest jakiś opiekuńczy, ale mnie słucha. I wiem, że jest moim przyjacielem, ale się mnie boi. Każdy się mnie boi. A po tym co się wczoraj stało Jessy też pewnie zaczęła.

Nadal mam zamiar ją obserwować. Tym razem nie dopuszczę do tego by puściły mi nerwy. To był jednorazowy wybuch. Muszę tylko wiedzieć czy jest bezpieczna. Będę robił co w mojej mocy by nic się jej nie stało. Czułbym się okropnie. Przecież właśnie po to ją puściłem. Taki gość jak ja ma nieźle przerąbane. Chciałem tylko znaleźć kogoś z kim nie czułbym się samotny. Jak widać nie można tego robić na siłę. Ale kto mnie chce? Gangster, narkoman, co chwila wpada w niepotrzebne bójki, jestem wrakiem, a nie człowiekiem. Żadna laska, która normalnie myśli nie będzie się chciała ze mną umówić. A te co lecą na kasę są po prostu głupie. Nie chodzi mi o to, żeby lubiła mnie, bo mam kasę. Nie, ja chcę żeby mnie pokochała za takiego jaki jestem. Jak na razie to jestem strasznym dupkiem i nawet moi przyjaciele tak uważają. Codziennie czuję jakbym umierał na duchu. Nie czuję się wcale dobrze, a co najmniej zdrowo. Chłopaki dotrzymują mi towarzystwo, ale bez Jessy to nie to samo. Pamiętam, gdy ona tu była i się z nami śmiała. Była taka wesoła. Może wcale nie chciała ode mnie odchodzić. Gdy powiedziałem jej, że jest wolna z jej oczu nie mogłem nic wyczytać. Jakby sama nie wiedziała o co chodzi. Była zakłopotana, może wesoła, może smutna, odtrącona. Nie mam pojęcia. Powinienem zapytać? To byłby cud, gdyby mi odpisała, ale jeśli nie napiszę to się nigdy nie dowiem.

Od: Niall
19:12
Czy to dobrze, że pozwoliłem ci odejść?

Czekałem długo na odpowiedź. Widać nie chciała już mnie znać, ale odpisała.

Od: Jessy
01:42
Tak bardzo dobrze. Teraz idź spać i nie psuj mi tego dnia, jeszcze się dobrze nie zaczął.

Ałć te słowa zabolały. I to bardzo. Czy ona napisała to co czuła czy może jest tylko wredna za to co zrobiłem jej kuzynowi? Ale miała rację, powinienem iść spać. Co prawda nie mam na jutro ważnych planów, ale jak nie jestem wyspany jestem zły, znaczy gorszy niż zwykle.

Oczami Jessy

To dzisiaj. Dzień, w którym mam iść pierwszy raz do pracy. Strasznie się denerwuję, mimo iż wszyscy zapewniają mnie, że będzie świetnie. Zack docina mi, że wyglądam jak seksowna sekretarka z filmów pornograficznych. Nie mam pojęcia na co on patrzy, ale trochę się go boję. Chłopaki tacy są i niby oglądają te obrzydliwe i kręcone bez uczucia pornole. Ohyda.

-Tylko ci kujonek brakuję. -dodał przypominając sobie.
-Możesz skończyć o tym gadać? To obrzydliwe! -zakryłam mu usta dłonią i popchnęłam za łóżko, aby wreszcie dał mi spokój.

Jeszcze raz poczesałam włosy i spryskałam je lakierem by były nienaganne podczas całego dnia w pracy. To musi się udać. Wygląd to pierwszy ważny warunek, który trzeba spełnić. Nie dlatego, że mi kazali. Po prostu uważam, że sekretarka powinna dobrze wyglądać. Nie spotkałam jeszcze zaniedbanej sekretarki. Czuję dziwny skurcz w brzuchu. Chcę mieć to za sobą. Pierwszy dzień czas zacząć.

czytasz=komentujesz ;)
Hej ;D Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Jestem na obozie i rozdział pojawił się później. Mam pytania do następnego rozdziału.
Czy Niall zepsuje Jessy jej pierwszy dzień w pracy?
Czy Zack zainteresuję się sprawą z Niall'em?

Pismo