czwartek, 5 czerwca 2014

3

Po filmie Jessy położyła się na kanapie i powiedziała, że idzie spać. Nie mogłem jej na to pozwolić. Powiedziałem, że dzisiaj ona śpi u mnie w sypialni, a ja będę spał na kanapie. Nie chciała się zgodzić, ale zagroziłem jej. Nie trzeba było długo czekać, aż  pomarszowała do mojego pokoju i położyła się na łóżku. Wszedłem by sprawdzić czy czegoś nie potrzebuje.
-Zostań ze mną. -zatrzepotała swymi długi rzęsami. Nie mogłem się jej oprzeć, ale bałem się, że jeśli z nią zostanę mogę zrobić coś czego będę potem żałował.
-No dobrze, ale śpię na podłodze.
-Jak chcesz. -wyraz twarzy ma obojętny, ale wiem, że zależało jej na zbliżeniu się do mnie.
Położyłem się na podłodze i rozmyślałem nad dziewczyną śpiącą w moim łóżku. Słowa Zayn'a wciąż chodziły mi po głowie 'musimy ją zabić', 'widziała jak zastrzeliliśmy tego dupka', 'wyda nas policji'. Może i ma rację , ale postaram się wszystko jej wytłumaczyć. Nie mam zamiaru jej zabijać. Jest zbyt piękna by zginąć. Tak bardzo jej pragnę. Nie mogę ułożyć niczego. Żadnego planu. Nic. Moja głowa była pełna myśli, ale nie miałem w niej miejsca na obmyślenia czegoś co może uratować Jessy. Usłyszałem jej delikatny głosik i podszedłem do łóżka, na którym spała moja księżniczka. Śpi. To znaczy, że mówi przez sen. Zawsze mnie to śmieszyło. Pamiętam, gdy mieszkałem z chłopakami i dzieliłem pokój z Harry'm. Mówił straszne głupoty i często musiałem wyjść z pokoju by nie obudzić go moim śmiechem. Tym razem niepokoiłem się. Jessy nie mówiła głupot. Mówiła straszne rzeczy, przez które czułem się okropnie.
- Nie chcę tu być. Czemu mnie porwałeś? Proszę wypuść mnie i nie rób mi krzywdy.
Nagle zaczęła płakać przez sen. To było okropne. Nie mogłem na to patrzeć.
-Jessy obudź się! -zacząłem ją trząść by się wybudziła z tego koszmaru. Niestety ten koszmar to jej życie i wszystko to nasza wina.

Oczami Jessy


Obudziłam się z przerażeniem w oczach, gdy ujrzałam jak Niall mną trzęsie. Czy z nim wszystko w porządku? Przestał, gdy spojrzałam na niego ze strachem. Zauważyłam, że mam łzy na policzkach. Czy ja płakałam? Przypomniałam sobie mój sen. Ja, Zayn, Niall i ciemna uliczka.

-Co się stało? -zapytałam.
-Mówiłaś, em krzyczałaś przez sen i zaczęłaś płakać. Musiałem cie obudzić. Przepraszam. -dodał po cichu. Może nie chciał bym usłyszała, ale usłyszałam i trochę się uspokoiłam. Chłopak zaproponował mi herbatę i poszedł do kuchni. Postanowiłam sprawdzić w międzyczasie swój telefon, o którym kompletnie zapomniałam. Był już prawie na wyczerpaniu, ale zdążyłam przeczytać wiadomości zostawione mi jakiś czas temu. Jestem tu już ymm. Może dwa dni, a moja skrzynka była zapchana ponad dwudziestoma wiadomościami od przyjaciół. Brzmiały one głównie 'gdzie jesteś?', 'co się z tobą stało?', 'wszystko w porządku?'. Nie miałam czasu by na nie odpisać, bo właśnie rozładował mi się telefon. Zapytam Niall'a czy ma może ładowarkę. Jak na zawołanie przyszedł z dwoma kubkami ciepłego napoju, z którego unosiła się para.
-Herbata malinowa dla pani. -zażartował i postawił mi ją na stoliku nocnym tuż obok łóżka.
-Ależ bardzo dziękuję. -postanowiłam ciągnąć żart dalej i uniosłam napar do ust. Był nadal gorący, więc postanowiłam ochłodzić go moim zimnym oddechem. Była bardzo dobra. Uwielbiam herbatę malinową, tak z pewnością to mój nowy ulubiony smak.
-Mogę wiedzieć co ci się śniło? -zapytał, ale nie chciałam mu mówić. Obwiniałby się. Widzę, że się o mnie martwi. Stara się. To miłe z jego strony, ale z jednej strony chcę by mnie wypuścił. Nie mam ochoty już tego ukrywać. Powiem mu jak źle jest mi z powodu mojego porwania. Czuję się strasznie. Nikt nie wie gdzie jestem i w dodatku telefon mi się rozładował.
-Kiedy mnie wypuścisz? -rozpłakałam się. Nie obchodzi mnie jak bardzo Niall był teraz zły. Widziałam, że jego mina drastycznie się zmieniła na słowa wypowiadane z moich ust. Zakryłam twarz dłońmi i pozwoliłam łzami spływać po moich policzkach. Usłyszałam tylko jak coś się tłucze i zerknęłam na podłogę. Zauważyłam kawałki szkła. Rozbił lampę. Mogłam nic nie mówić. Gdy otworzyłam oczy nie zobaczyłam go. Poszedł. Może ochłonąć. Nie chciałam go tak zdenerwować. Chcę się stąd tylko wydostać. Nie mam zamiaru spędzić tu całego życia i chcę by był tego świadomy. Wiem, że może mi coś zrobić, ale niech zrobi. Będę silna mimo wszystko. Teraz trzeba się pozbierać. Wyszłam do łazienki, uważając by nie nadepnąć na kawałki szkła. Obmyłam twarz i poszłam go poszukać. Niechcąco stąpnęłam na szkło. Z mojego palca zaczęła sączyć się czerwona, gęsta ciecz. Niall musiał to usłyszeć, bo szybko znalazł się przy mnie. Był wyraźnie zaniepokojony. Wyciągnął spod łóżka apteczkę i zaczął dezynfekować ranę na mojej stopie. Zasyczałam cicho, gdyż rana zaczęła mnie potwornie szczypać. Chłopak nie przejął się tylko kontynuował bandażowanie mojego palca.
-I po wszystkim. -powiedział sam do siebie, ale mogłam go usłyszeć.
-Dziękuję. -szepnęłam, spuszczając głowę. Jestem zdezorientowana. Myślałam, że pozwoli mi się wykrwawić. Jednak Niall miał w sobie odrobinę człowieka. Był w nim instynkt mordercy, dlatego tak bardzo nie chciałam go denerwować.
-To nic. -uśmiechnął się delikatnie i podszedł do mnie. -Ale nie rób już tak więcej. -przygryzł kawałek mojego ucha i zostawił pod nim mały ślad. Zaczął ssać moją skórę i całować. Nie wiem jak się zachować. Robi ze mną co chce, a ja mu na to pozwalam. Po chwili oderwał się od mojej szyi, ale na krótko. Popatrzył mi w oczy, jakby czekał na moją zgodę. Pozwoliłam mu i przybliżyłam moje usta bliżej jego. Musnął je delikatnie, ale oderwał się. Zeskanował mnie od głowy do stóp, przygryzł delikatnie dolną wargę i wyszedł z pokoju. Co się właśnie wydarzyło? To było bardziej niż dziwne. Najpierw miał napad gniewu, później opatrzył moją ranę, a przed chwilą mnie pocałował i poszedł. Coś mi tu nie pasuje. Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się co teraz zrobić. Poszłam do kuchni po zmiotkę by sprzątnąć bałagan jaki Niall zrobił rozbijając lampę.
Gdy posprzątałam postanowiłam go poszukać. Nigdzie go nie było. Przecież nie mógłby mnie zostawić samej. To wbrew jego naturze. Myślałam, że mi nie ufa i zdaje sobie sprawę z tego, że gdy go nie będzie, będę miała ułatwioną ucieczkę stąd. Jeszcze raz upewniłam się, że dom jest pusty i poszłam szukać otwartych drzwi, okien, czegokolwiek, czym mogłabym uciec. Zauważyłam uchylone okno w kuchni, więc powoli wspięłam się na blat i wyskoczyłam przez okno. Wybiegłam z posesji Niall'a. Biegłam ile sił w nogach. Minęłam parę uliczek, ale nie miałam pojęcia, gdzie jestem. Zwolniłam. Było tu tak cicho. Ciekawe jaki jest dzień tygodnia. Już nawet nie wiem ile jestem poza domem. Czuję się samotna, opuszczona i zaniedbana. Usłyszałam zbliżający się warkot motocyklu. Odwróciłam się i zobaczyłam na nim dwóch mężczyzn. Jeden znany mi już Zayn. Drugi był niesamowicie przystojny, ale nie tak jak Niall. Miał mocno niebieskie oczy i szatynowe włosy postawione w dziwny sposób na żelu. Ubrani byli w skórzane czarne kurtki i rurki tego samego koloru. Wyglądali niesamowicie, ale wiem, że nie mieli wobec mnie dobrych intencji. Stanęłam do nich tyłem, miałam nadzieję, że mnie nie zauważyli, ale jak mogli mnie minąć, byłam tam sama. Zatrzymali się przy mnie i jeden z nich, którego imienia nie znałam wstał i zaczął do mnie iść. Zrezygnowałam z ucieczki, ponieważ uważam, że uciekanie przed kimś na motocyklu jest prawie nie możliwe.
-Jesteś Jessy? -pokiwałam twierdząco głową na co ten ścisnął moje przedramię. -Mamy ją. -na te słowa zaczęłam się trząść ze strachu.
-Co chcecie mi zrobić? -zapytałam ze łzami w oczach.
Szatyn pochylił się i szepnął mi do ucha -My kochanie nic ci nie zrobimy. Bardziej obawiałbym się Niall'a.
Co do cholery? Myślałam, że Niall to ten delikatny, mój wybawiciel, niestety zamieniał się on z każdą chwilą w mojego oprawę. Usadowili mnie na pojeździe na miejscu pasażera i Zayn zawiózł mnie pod dom, w którym spędziłam ostatnie dwa dni. Tam czekał już na mnie Niall. Miał papierosa między zębami i wyglądał przerażająco. Jak nie on. Czy to już koniec?

czytasz=komentujesz ;)


Jak wam się na razie podoba? Piszcie swoje recenzje, jestem bardzo ciekawa ;) Jeśli chcecie być informowanie piszcie swoje twittery. 2 komentarze następny rozdział.

Zapraszam też do czytania mojego drugiego ff unearthly

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. muszą być 2 komentarze ;) ale postaram się szybko

      Usuń
  2. Kocham Cię Helciu moja BFF i twoje blogi *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny *.* chce więcej...
    Nominuję cię do Libster Blog Awards, więcej informacji na - http://angeloflostsouls.blogspot.com/2014/06/libster-blog-awars.html
    (w NOMINACJA 1)

    OdpowiedzUsuń

Pismo